
fot. @weim_lycka.psierozumowanie, produkty ze zdjęcia: obroża i smycz, kolekcja wilk morski, Bura.
Ni pies ni wydra? Czy da się nauczyć psa pływać? |
Wiele osób marzy aby jego pies spędzał z nim wakacje nad wodą, ale pytanie czy każdy pies podziela nasze marzenia? Powiem Ci szczerze, że ja jestem osobą, która uwielbia pływać i spędzać czas nad wodą. Moim małym marzeniem było pływać razem z psem. Niestety Lycka lubi wodę ale boi się pływać. Czy każdy pies pływa? Czy każdy pies może nauczyć się pływać? Odpowiem na te pytania, ale również zahaczę o temat psiego bezpieczeństwa. A wisienką na torcie będzie opowieść o aktywności, którą długo sobie wyobrażałam w głowie. Jak to będzie gdy... i z Lysą moją młodszą wyżełką, udało mi się sferę marzeń zamienić w realia.
Dziś BURA WATAHA przenosi Cię na wakacje. Weź chłodny napój, ułóż się wygodnie na leżaku i zapraszamy do czytania :)
CO WYNIUCHASZ? • Jak to jest z tym pływaniem, czy każdy Burek będzie pływakiem? • Teren do nauki to klucz do sukcesu • Krok po kroku jak nauczyć psa pływać • Wakacje wakacjami ale uwaga na udar cieplny • PSUPER! |
Jak to jest z tym pływaniem, czy każdy Burek będzie pływakiem?
Na wstępie niestety, muszę Cię trochę zmartwić - nie każdy pies lubi pływać. Nie każdy psiak będzie czuł się szczęśliwy spędzając czas nad wodą. Moja starsza weimarka jest wyżłem, który lubi wodę, ale zamoczy się maksymalnie do brzucha. Pomimo, że parę razy popłynęła, nie sprawia jej to przyjemności - i to też jest OK! Czasem po prostu trzeba odpuścić i marzenia o wspólnych wodnych wyprawach odłożyć na dalsze plany. Poszukać sobie innej aktywności, która będzie sprawiała radość Wam obojgu. W moim przypadku tak właśnie było...
Dopiero z drugim wyżłem udało mi się spełnić marzenie o wspólnych wypadach nad wodę. Czy gdy tylko weszłam do wody Lysa za mną popłynęła? NIE! Zaczęła cały proces oswajania i nauki z wodą. W jej przypadku dopiero, gdy zrozumiała o co chodzi, zaczęło sprawiać jej to frajdę. A jak do tego doszło? Już piszę…
fot. @weim_lycka.psierozumowanie
|
Teren do nauki pływania to klucz do sukcesu
Na początek warto znaleźć miejsce, gdzie pies będzie miał łagodne zejście. Wiele wspomnień z pierwszych dni nauki, kończy się wpadnięciem od razu na głęboką wodę i panicznym machaniem łapami przez co pies może się szybko zniechęcić i w niektórych przypadkach ciężko będzie ponownie przekonać do podjęcia próby. Najlepsze zejście do wody będzie takie, gdzie na brzegu będzie płytko i pies będzie mógł brodzić i aportować na brzegu. Tak, aby kojarzył sobie pozytywnie kontakt z wodą. Dno najlepiej aby było piaszczyste. Na początek łatwiej będzie psu, gdy będzie uczył się w zbiornikach wodnych typu jezioro, staw niż na otwartym morzu. Zwróć też uwagę, aby woda nie miała dużej ilości wodorostów, bowiem pies może zaplątać się i, co za tym idzie, zestresować, że nie może ruszać swobodnie łapami. Dobrym miejscem do nauki są kąpieliska. Pod warunkiem, że przyjdziesz o porze wieczornej lub porannej, kiedy nie ma tłumów. Nie polecam wybierać się w weekendy - wtedy najczęściej jest mnóstwo ludzi spragnionych ochłody i głośno krzyczących dzieci bawiących się w wodzie. To może dodatkowo stresować Twojego psa.
OK, masz wybrane miejsce i co dalej? Teraz zdradzę swoje sposoby, które bardzo mi pomogły nauczyć Lyse pływać.
Krok po kroku, jak nauczyć psa pływać
Woda to mój żywioł dlatego marzyłam, aby pewnego dnia popływać razem z psem. Z Lycką się nie udało, dlatego gdy pojawiła się Lysa postanowiłam wdrożyć ją stopniowo „krok po kroku” w naukę pływania.
- W okresie letnim codziennie jeździłyśmy nad wodę. W okolicach miejsca zamieszkania mamy kąpielisko, które wieczorami jest puste, a zejście jest łagodne, piaszczyste i płytkie. To były idealne warunki, żeby stawiać pierwsze kroki.
- Na początek bawiłyśmy się na brzegu w aportowanie tak, aby oswoiła się z wodą.
fot. @weim_lycka.psierozumowanie
- W kolejnych dniach gdy już widziałam, że pewnie wskakuje do wody. Poprosiłam koleżankę, aby przyjechała na kąpielisko ze swoim psem, który pływa. Psy uczą się również metodą naśladowania dlatego stwierdziłam, że inny pies dodatkowo zachęci Lyse do pójścia o krok dalej. Nie myliłam się, gdy weimarka Ina wskoczyła do wody Lysa pobiegła za nią. Miała już wodę do brzuszka. To był kolejny nasz sukces!
- Na następny dzień ja też weszłam do wody, aby dodatkowo zachęcić moją weimarkę do wejścia głębiej. Niestety lęk przed straceniem dna pod łapami był zbyt silny. Tutaj stanęłyśmy na kilka dni w miejscu. Nie wiedziałam jak ten lęk przełamać.
- Znajoma poleciła mi abym kupiła mojej wyżełce zabawkę do aportowania. Znalazłam w sklepie zoologicznym idealny aport w kształcie kaczki. W końcu w opisie użytkowania rasy do zajęć wyżła weimarskiego między innymi należało aportowanie ptactwa z wody. Po powrocie do domu pokazałam jej aport tak, aby wzbudzić jej ciekawość, ale dostać go miała dopiero nad wodą. Na kolejny dzień, który wierzyłam, że będzie dla nas przełomowy poprosiłam koleżankę, aby przyjechała z psem, ja ubrałam się w strój kąpielowy i zapakowałam aport.
- Weszłam do wody i popłynęłam kawałek wołając Lyse, a znajoma zachęcała ją żeby podążała za mną. Gdy odważyła się pójść dalej lekko pchnęła ją do przodu i Lysa zaczęła płynąć do mnie. Powtórzyłyśmy ten etap parę razy. Za każdym razem gdy przypływała mocno ją chwaliłam!
- W kolejnych powtórkach rzuciłam jej do wody nowy aport, weszła jednak powoli, a ja z nią i lekko pociągnęłam za linkę (absolutnie nie można ciągnąć na siłę, bo efekt będzie odwrotny - pies zacznie się cofać). Mówiłam zachęcająco na zasadzie „chodź Lysunia”, gdy zaczęła płynąć w moją stronę nagradzałam ją pochwałami. Następnie chodziłam nakierowując ją, aby płynęła wzdłuż i w przód tak jak ja wołałam, gdy zobaczyłam, że świetnie sobie radzi, spróbowałam rzucić aport dalej. Udało się! Zaczęła pływać za zabawką. Mówiłam jej aport i gdzie jest np. puller, kaczka itp. Później rzucałam jej aport wchodząc dalej do wody i Lysa śmiesznie skacząc przednimi łapami zaczynała pływać.
fot. @weim_lycka.psierozumowanie
Ucząc psa trzeba być cierpliwym i konsekwentnym. Nie poddawać się wierzyć, że ten dzień nadejdzie i przy każdym etapie obserwować, czy dana sytuacja nie jest dla psa mocno stresująca, bo można niestety łatwo zrazić psiaka do pływania. Szczególnie cienka granica jest na etapie 6 i 7. Choć ten etap był dla nas przełomowy. Bardzo ważne w całej nauce jest dzielenie jej na etapy i za każdy nawet najmniejszy krok wzmacniać zachowania psa smaczkami i mocną pochwałą słowną. U nas wyglądało to tak, że chyba na całym kąpielisku mnie słyszeli ale to są emocje! :D
Trzymamy kciuki i łapki za wszystkie psiaki, które stawiają pierwsze kroki w wodzie i te które mają tą blokadę rozpoczęcia pływania tak, jak było u Lysy.
Wakacje wakacjami, ale uwaga na udar cieplny
Wiesz już jak sprawić aby pies, który lubi przebywać w wodzie nauczył się pływać. Jednak nie możesz zapominać, że długi czas spędzony nad wodą to też długa ekspozycja na słońce. Jak wiadomo ryzyko udaru u psów jest najwyższe u psich seniorów, szczeniaków, psów schorowanych, a także ras brachycefalicznych (psy z krótka kufą takie jak np. buldogi, shihtzu, gryfoniki itp.), ale prawda jest taka, że hipertermia może dotknąć każdego psa. Dlatego tak ważna jest prewencja.
Jak zapobiegać udarowi cieplnemu?
- Pilnuj, aby pies nie przebywał długo na słońcu.
- Przenieś spacery na godziny poranne lub wieczorne.
- Pilnuj, aby pies cały czas miał dostęp do świeżej wody.
- Nie zostawiaj psa samego w aucie.
- Nie zakładaj kagańca weterynaryjnego.
- W upalne dni udostępnijmy psu chłodne miejsce.
Zanim nastąpi udar pojawiają się pierwsze symptomy przegrzania takie jak: Ślinotok, zaczerwienione oczy, ziajanie, niepokój. Jeśli nie uda się obniżyć temperatury ciała może dojść do udaru. Prawidłowa temperatura ciała u psa to 38-39 stopni Celsjusza. Temperatura zagrażająca życiu, to 41 stopni Celsjusza.
Co, gdy jednak udar cieplny przytrafi się Twojemu psu?
Musisz wiedzieć, że objawy udaru to: drgawki, dreszcze, osłabienie, wymioty, biegunka, zaburzenia równowagi, szybki płytki oddech, przyspieszona akcja serca, dezorientacja.
Jak w takiej sytuacji udzielić psu pierwszej pomocy? Przede wszystkim przenieść psa w chłodne, zacienione miejsce. Delikatnie zacznij zwilżyć ręcznikiem łapki, brzuch, klatkę piersiową i kark. Jak najszybciej udaj się do lekarza weterynarii. W tym przypadku czas ma ogromne znaczenie.
PSIUPER!
Na koniec obiecana "wisienka na torcie" dzisiejszego artykułu - pływanie SUPEM.
Po tym jak Lysa nauczyła się pływać, zaczęłam marzyć o pływaniu z nią na desce SUP. Naoglądałam się na skandynawskich profilach, pięknych zdjęć i relacji z supowania z psem. Zaczęłam sobie wyobrażać jak pływam z Lysą na supie i wiecie co?... Pewnego dnia moje marzenie się spełniło!! :D
Jak to się stało?
Pewnego dnia pojechałam na kąpielisko, gdzie wypożyczali deski SUP. Zanim pożyczyłam, powiedziałam w jakim celu chcę wziąć deskę. Na szczęście pan z wypożyczalni nie miał nic przeciwko i zainteresował się moją aktywnością. Nie mógł uwierzyć, że z 30-kilogramowym psem będę tak po prostu pływać. W momencie, gdy ja zaczynałam swoją przygodę z supem, to był rok 2021. W Polsce pływanie na desce sup i to jeszcze z psem nie było popularne i wywoływało emocje wśród plażowiczów.
Deskę już miałam, a teraz pewnie chcesz wiedzieć jak przekonałam Lyse, że możemy mieć razem z tego „fun”?
- Na początek pokazałam jej deskę i dałam jej obwąchać podejść z każdej strony. Wszystko to działo się na plaży. Koło brzegu, ale deska nie była zamoczona.
- Rozrzuciłam wokół deski ulubione smaczki, aby dodatkowo skojarzyć Supa z czymś przyjemnym.
- W momencie, gdy zobaczyłam, że swobodnie podchodzi do deski. Wdrożyłam kolejny etap, czyli wchodzenie na deskę. Do wchodzenia łapkami mamy hasło ”på den” ze szwedzkiego co oznacza „na tym”. Super jeśli zanim zaczniesz uczyć wchodzenia na Supa, pies miał opanowane hasło wchodzenia łapkami na różne rzeczy.
- Lysa na hasło wchodziła na Supa i na kolejne hasło „OK” (które jest u nas komendą zwalniającą) schodziła z niego. Czemu obrałam taki schemat? Jest on pomocny, aby pies wiedział, że teraz wchodzi na deskę, a tylko na hasło „OK” może zeskoczyć. Zapobiega to sytuacji, że pies nagle skoczy z deski na środku jeziora czy morza. To bardzo ważne HASŁO! Przepracuj je z psem tyle czasu ile Twój pies potrzebuje.
- Gdy zobaczyłam, że mój pies swobodnie wchodzi na deskę wydłużyłam czas przebywania na desce i dołączyłam hasło „siad” i „leżeć”.
- W kolejnym etapie delikatnie na brzegu poruszałam deską i gdy Lysa spokojnie siedziała nagradzałam ją.
- W momencie gdy zobaczyłam, że ruch deski nie robi na niej wrażenia. Przesunęłam deską dalej tak że dziób był zamoczony i poprosiłam Lysę, aby wskoczyła. Chwilę posiedziała i na hasło „OK” zeszła z deski.
- W ostatnim etapie połowa deski była w wodzie. Dałam hasło, żeby weszła nagrodziłam ją popchnęłam deskę troszkę dalej, cały czas chwaląc przy tym Lysę, a gdy było jeszcze płytko wskoczyłam i popłynęłyśmy. Byłam przeszczęśliwa, bo Lysa siedziała i obserwowała! Przepłynąć ze mną potrafiła maksymalnie kilkanaście minut, później chciała już zaskakiwać z deski.
- W tym roku w nauce SUPA nastąpił przełom. Do tej pory, aby Lysa weszła na deskę SUP zachęcałam ją smaczkami, co nie było do końca fair. Pomimo obaw wskakiwała, bo chciała dostać smaczka. Teraz dałam jej wybór, pytałam chcesz iść na Supa? Jeśli wstawała, uznawałam to jako chęć popływania. Jeśli nie odpowiadała na moje pytanie i leżała dalej, mówiłam ok to teraz idę pływać sama. Taka niewielka zmiana w treningu, a efekt - Lysa bez smaczków zaczęła wskakiwać na Supa.
fot. @weim_lycka.psierozumowanie
Dawanie psu możliwości wyboru jest bardzo ważne. Wzmacnia pewność siebie, daje poczucie sprawczości u psa i nasza komunikacja z psem jest znacznie lepsza. Oparta na zrozumieniu i szacunku. Teraz pływamy, gdy naprawdę obie tego chcemy a w przerwach delektujemy się ciszą na środku jeziora. Nie spodziewałam się, że ten moment nadejdzie, bo najczęściej po 5 minutach chciała schodzić z deski. Jeśli mamy problem, aby przejść kolejny etap nauki, warto jest przerwać trening i pomyśleć co czuje nasz pies - wsłuchać się w jego emocje, potrzeby i dać wybór. Sprawczość wiąże się często z wyjściem ze strefy komfortu, który jest komponentem psiego nastroju.
To pies decyduje na jaki kolejny etap jest gotowy i gdy to zrobi wzrasta jego pewność siebie. To tak jak my, czegoś „z tyłu głowy” się obawiamy, ale decydujemy się podjąć wyzwanie - to gdy się nam uda - czujemy się szczęśliwi i zwiększa się nasza wiara w siebie. Ja znam język norweski, ale gdy usłyszałam, że rozmowę kwalifikacyjną będę miała po norwesku - zwątpiłam w swoje umiejętności językowe. Stresowałam się, ale podjęłam to wyzwanie i gdy dostałam tę pracę byłam bardzo zadowolona, a pewność władania językiem norweskim bardzo mi wzrosła. Podobnie jest u psów. Poczucie decyzyjności i sprawczości jest kluczowe do wzmacniania pewności siebie. W ogóle psy są bardzo do nas podobne a my często o tym zapominamy.
Napisałam krok po kroku jak u nas przebiegał etap nauki, ale każdy pies może potrzebować zróżnicowaną ilość czasu. Pamiętaj nic na siłę, bo można psa zniechęcić i nici z pływania zarówno na desce SUP jak i bez niej. Dla jednego sesja oswajania będzie trwała tydzień, a dla drugiego dwa. Powodzenia!
BURA WATAHA trzyma za Ciebie i Twojego psa kciuki. Wrzucaj na story na instagramie postępy z nauki pływania i SUPA chętnie pooglądamy, psst... nie zapomnij nas oznaczyć @bura.shop @weim_lycka.psierozumowanie.
Pamiętaj daj psu czas i możliwość wyboru a zobaczysz wkrótce efekty ;)
kacha
świetny tekst, chyba spróbuje jeszcze raz ze swoim psem :)
Ja i pies
To też od zawsze było moim marzeniem, niestety Luśka panicznie boi się wody